Friday 31 January 2014

Gender i PKP

Lub: „Powód, dlaczego piszę blog I”

Przed porodem jechaliśmy z moją partnerką do Katowic i moja partnerka chciała kupić bilety w „przedziale dla ciężarnych i osób z dziećmi do lat 4” (w artykule, „przedział dla rodzica”, lub PDR* ) gdzie też kobiety w ciąży mogą siadać. W kasie kasjerka mówiła, że można tylko kupić bilet dla partnerki, nie dla mnie. A że chcielibyśmy siadać razem, bo ona była w stanie, kiedy podnoszenie bagażu było niemożliwe, i też, mieliśmy jeden bagaż dla nas (i oczywiście, jest milszy kiedy można siadać razem), nie kupiliśmy bilet do tego przedziału, i tylko bilet zwykły. Kasjerka doradziła jej, aby zapytać konduktora, czy może otwierać PDR.



Kiedy jechaliśmy do Katowic siadaliśmy w przedziale razem i kiedy konduktor kontrolował bilety pytała moja partnerka zapytała, czy byłoby możliwe siadać razem w PDR. Była dyskusja, podczas której on chciał wiedzieć, dlaczego chcemy tam siadać, i kiedy ona zapytała, czy możemy razem jechać w PDR po porodzie on powiedział, że jest miejsce tylko dla jednej osoby, to znaczy, dla matki („musi być granica, bo cała rodzina mogłaby tam siadać”). Jako ojciec mógłbym tam też siadać, ale kiedy kobieta chciałaby miejsce, musiałbym znaleźć nowe miejsce, bo ona miałaby priotytet.

W jego opinii, „PDR” to intymne miejsce, gdzie matki mogą karmić”. Na pytanie co w sytuacji, kiedy nie ma innych matek i przedział byłby pusty a my jesteśmy w zwykłem przedziale, odpowiedział, że można go znaleźć i prosić o otwarcie PDR (taki przedział normalnie jest zamknięty), „najlepiej kiedy pociąg stoi na peronie”.

No, mam nadzieję, że dziecko chciałby jeść dokładnie kiedy pociąg stoi na peronie.

Przynajmniej w Polsce są PDR. W Wielkiej Brytanii nie ma. Mają je w Niemczech, które są koło 2 PDR w jednym pociągu dla rodziców, to znaczy, 4 miejsce i stół. Już jest dobrze, że są PDR w Polsce. PKP to nie jest bardzo bogatą firmą. Już jest lepiej, że można kupić rezerwacją na TLK. Problem jest, że postępowanie nie jest do końca przemyślany. Scenariusz jest:

- Matki muszą w PDR siedzieć same i kiedy chcą iść np. do toalety/potrzebują pomocy, muszą prosić inne matek w PDR, lub iść do ojca, który siada gdzieś indziej. W tym czasie ojcowie nie mogą być z dzieckiem.

- Rodzice siadają razem w PDR, ale jeśli mają szczęście, że jest wolne miejsce dla niego. Musiałby iść z bagażem (jeśli jest potrzebne) i potem wracać z bagażem, aby pomógłby matce kiedy wysiadają.

To znaczy, wyobrażenie genderowa PKP jest, być rodzicem w pociągu to znaczy być matką. Lepiej, kiedy ojcowie nie są z dziećmi.

Ale

Przyjaciele powiedzieli mi, że dwa razy jechali PKP i oboje siedzieli w PDR. Prosili konduktora o otwarcie PDR i konduktorzy byli miłe; ojcowie siedzieli w PDR na całej drodze i jedna konduktorka nawet dała bezpłatną wodę. Jak w szpitalu po porodzie mojego syna, system może być głupi/nie do końca przemyślany, ale czasami robotnicy są mądrzy. Też słyszałem, że PDR sa ogólnie zamknięte, więc ojciec i matka można tam razam siadać. Pytanie jest po prostu, co PKP myśli o roli ocjów. (Też, co PKP myśli o miejscu na wózki)

Jeszcze coś: Kiedy rozmawialiśmy z konduktorem, on nie tylko patrzył na nas, ale też na innego starszego pasażera, jakby chciał jego wsparcia. Ten starszy pan, po tym jak usłyszał, że PDR są w ogóle tylko dla matek, uśmiechnął się i powiedział, że „jak w naturze”. Wydaje się, że nieznajomnym wolno powiedzić nam swoje zdanie o naszym związku.

Tak, na przykład jak pingwiny cesarskie, strusie, lisy, koniki morskie, puchacze wirginijskie, cierniki, żaby ryczące i inny zwierzęta gdzie samce robią więcej lub wszystko po porodzie, i czasami matki nie są potrzebnie po porodzie.

* W regulaminie PKP określone jest, że w przedziale może rodzic z dzieckiem, bez określenia czy matka czy ojciec, ale rzeczywiście tylko jedna osoba (i oczywiście, jeśli matka robi karmić, będzie miejsce dla matek). Niestety w rzeczywistości przeważnie przedział jedzie pusty i zamknięty, bo niestety mało kto wie o jego istnieniu lub wie, jak się do niego dostać.




No comments:

Post a Comment